No to zapraszam na małą podróż w czasie do pamiętnych początków bankructwa firmy Commodore i końca ery Amig. Jeżeli ktokolwiek miał Amigę, musiał, zwyczajnie musiał pozostawać w opozycji do tzw. "blacharzy" (pecetowcy) i wdawać się w szkolne pyskówki na przerwach z wrogami grania na maszynce z duszą :D Takie to były czasy, że Amigowcy byli po jednej stronie mostu, podczas gdy z drugiego brzegu wygrażali się pecetowcy. Podobne antagonizmy w jakiś sposób dotrwały do dzisiejszych czasów na linii konsole vs PC. Zostawmy jednak bezsensowne spory (no dobra, wtedy takie się nie wydawały) i zajmijmy się wyłącznie konsolą.
Commodore do czasu wydania Amigi CD32 znane było głównie jako producent komputerów - mają na swoim koncie 3 pamiętne dla graczy konstrukcje: Commodore 64, Amigę 500 i Amigę 1200. Nie wspominam chociażby o Amigach 3000 i 4000, na których robiono efekty specjalne chociażby do Terminatora 2. I nagle, po niezwykle udanym modelu A1200, który niestety nie ratuje finansów firmy, Commodore wchodzi na rynek konsol. Miała to być pierwsza 32 bitowa konsola do gier z CD-ROMem (to się udało) i ratunek dla chylącej się ku upadkowi firmy (niestety, dodali tylko gwoździa, żeby wieko trumny lepiej się trzymało).
Commodore do czasu wydania Amigi CD32 znane było głównie jako producent komputerów - mają na swoim koncie 3 pamiętne dla graczy konstrukcje: Commodore 64, Amigę 500 i Amigę 1200. Nie wspominam chociażby o Amigach 3000 i 4000, na których robiono efekty specjalne chociażby do Terminatora 2. I nagle, po niezwykle udanym modelu A1200, który niestety nie ratuje finansów firmy, Commodore wchodzi na rynek konsol. Miała to być pierwsza 32 bitowa konsola do gier z CD-ROMem (to się udało) i ratunek dla chylącej się ku upadkowi firmy (niestety, dodali tylko gwoździa, żeby wieko trumny lepiej się trzymało).
Amiga CD32 zadebiutowała na rynku w 1993 roku. Tak naprawdę była to odchudzona wersja A1200, zamknięta w nowej obudowie. Rozwiązanie pozwalało na szybką konwersję tytułów ze starszej siostry - co jeżeli spojrzymy na ilość wychodzących na CD32 gier, można zaliczyć na plus. Niestety, ale ilość gier wydawanych wyłącznie i specjalnie na nową konsolę, można policzyć na palcach jednej ręki. I to była też między innymi przyczyna, że mimo początkowo świetnej sprzedaży CD32, rynek szybko został nasycony, a brak nowych gier i konkurencja ze strony bardziej zaawansowanej technologicznie konkurencji, ostatecznie pogrzebała plany Commodore o podbiciu rynku konsol. Rok po premierze CD32, Commodore ogłosiło bankructwo.
Architektura oparta na A1200 spowodowała ukazanie się na rynku przystawek pozwalających na zmianę CD32 w pełnoprawną Amigę 1200. Dwie najpopularniejsze przystawki to SX-1 oraz Pro Module produkowany przez firmę Elsat. Osobiście wybrałem Pro Module jako bardziej zaawansowany konstrukcyjnie sprzęt.
Pro Module posiadał wbudowaną stację dysków 3,5" - można było zamontować stację od PC, oraz miejsce na dysk twardy, również 3,5" - standardowy od PC. Do tego wyjście DIN pozwalało na podłączenie klawiatury. I w tak prosty sposób konsola na powrót stawała się komputerem:
Podobno część gier z A1200 nie dała się odpalić na tym sprzęcie. Osobiście zainstalowałem na HD Workbench 3.0 i nie miałem żadnych problemów z posiadanymi grami. W mojej opinii o wiele lepiej byłoby dla CD32, gdyby konsola posiadała swoją własną architekturę i własne gry. Niestety, nie da się stworzyć takiego sprzętu w 3 miesiące (tyle trwało skonstruowanie CD32 od momentu koncepcji do wyprodukowania pierwszego egzemplarza).
CD32 otrzymało również osobny dedykowany kontroler - pad. Niestety, słabej jakości, dlatego niewiele się uchowało do naszych czasów, mój również odmówił już posłuszeństwa. Moje konsole nie leżą nieużywane i nie zbierają kurzu; co jakiś czas lubię na nich pograć - stąd czasem tracę z kolekcji taki rarytas. Udało mi się jednak dostać przejściówkę na pada od PS2, która spisuje się całkiem przyzwoicie i osobom w takiej samej sytuacji mogę ją polecić. Poniżej filmik z działania przejściówki:
Konsola wyposażona była w procesor Motoroli 68020 14,3 MHz i 2MB pamięci RAM. Dodatkowo na 1MB pamięci ROM zamontowany został Kickstart 3.1. Ogromnym minusem była mała wielkość pamięci na save'y - tylko 1KB FlashROM - skutecznie potrafi to wyprowadzić z równowagi, kiedy mamy kilka gier.
Osobiście mam ogromny sentyment do tej konsoli, głównie dlatego, że w zamierzchłych czasach należałem właśnie do obozu Commodore - najpierw grałem na C-64, by potem przesiąść się na Amigę 600. CD32 zobaczyłem w akcji na jakiś targach, bodajże w 1995 roku - to był szok. Alien Breed masakrował filmikami - teraz wywołują raczej politowanie, ale wtedy był to dla mnie szczyt multimedialności. Własną CD32 mam już od kilku lat i nadal co jakiś czas ją odpalam. Cannon Fodder, Universe, Lemmings, czy wspomniany już Alien Breed to gry, które nadal potrafią przyciągnąć do ekranu. Warto mieć to cacko pod telewizorem - napis 32bit, mimo upływu lat, nadal jest obietnicą czegoś wspaniałego.
Reklama CD32:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz